O ma i to całkiem sporo. Jednak wpierw przytoczę pewną prawdziwą anegdotę. Otóż pierwszym recenzentem Hobbita był 10 letni chłopak, Rayner Unwin, który w swojej recenzji napisał „Ta książka, z dodaniem map, nie potrzebuje żadnych ilustracji, jest dobra i powinna podobać się wszystkim dzieciom w wieku od pięciu do dziewięciu lat”. Ta opowiastka skojarzyła mi się kiedy otrzymałem prośbę o polubienie pewnego fanpage. Co to za fanpage napiszę na końcu a teraz "ad rem"!
Zacznijmy od KAWY.
Wiemy na pewno, iż kawa była znana zarówno hobbitom, czarodziejom jak i krasnoludom w trzeciej Erze Śródziemia. (okres ok. 3021 lat pomiędzy pierwszą bitwą z Sauronem a odejściem na zachód Bilba Froda i innych po zakończeniu Wojny o Pierścień). Kiedy Bilbo Baggins, nieoczekiwanie gości u siebie kompanię Torina Dębowej Tarczy oraz Gandalfa w Bag End w 2941 roku Trzeciej Ery, jest zmuszony nastawić na kominku wielki dzban KAWY. Został o to poproszony przez jednego z pięciu krasnoludów którzy weszli do jego domu. Który to był, nie wiadomo, ale na pewno jeden z nich:
W Hobbicie, w rozdziale "Nieproszeni Goście" (tł. Maria Skibniewska) czytamy:
Dori, Nori, Ori, Oin i Gloin brzmiały ich imiona; wkrótce też pięć kapturów: dwa purpurowe, jeden szary, jeden brązowy i jeden biały — zawisło na kołkach, krasnoludy zaś zatknąwszy krzepkie dłonie za złote i srebrne pasy, ruszyły do jadalni. Zebrała się tam już spora gromada. Ten wołał o piwo, tamten o porter, ów o kawę, a wszyscy o ciastka, toteż hobbit miał przez pewien czas pełne ręce roboty. Potężny dzban kawy właśnie grzał się na kominku, placki już zniknęły, a krasnoludy zabrały się do maślanych bułeczek — gdy nagle głośne kołatanie dobiegło ich uszu...
... Jeszcze ciastek, jeszcze piwa, jeszcze kawy, jeśli łaska — wołały inne krasnoludy zza drzwi jadalni.
Niestety, nigdzie indziej w źródłach pisanych nie jest już ona wspominana. Pojawia się jednak w grze typu MMORPG "The Lord of the Rings online" wydanej w 2007 roku na platformy Windows i OS X dostępnej online TUTAJ. W grze mając zdolności "superior farmland", oraz posiadając "narzędzie rolnicze", można założyć "pole kawowe" lub "obfite pole kawowe". Jest jeszcze jeden warunek, potrzebna jest również zdolność "farmer z Westfold". Owe poletka przynoszą plon kawowy który zamienia się w "worek ziaren kawy" lub "kawowe ziarna perłowe", następnie przetwarzane jest to w "roasted coffee beans" co stanowi składnik receptury KAWY WESTEMNET w wersji SUPERIOR, MILD, MEDIUM, BOLD czy BREAKFAST. Ufff. To wszystko, można wytworzyć w jednej z krain ROHANU zwanej, co za niespodzianka :-), WEST EMNET. Obrazki z gry możecie obejrzeć w galerii, poniżej mapka Rohanu.
Przejdźmy więc do HERBATY!
Tutaj sprawa się trochę komplikuje językowo. Oczywiście herbata jest znana w Shire i często pijana zarówno dla osobistego relaksu jak i w towarzystwie.
Hobbit, "Nieproszeni goście":
Przepraszam! Nie życzę sobie przygód, dziękuje ślicznie! Nie dziś. Do widzenia! Ale proszę cię, zajdź do mnie na herbatkę, kiedy ci dogadza. Czemuż by nie jutro, na przykład? Przyjdź jutro. Do widzenia. — To rzekłszy hobbit zrobił w tył zwrot, skoczył do wnętrza nory przez okrągłe, zielone drzwiczki, które zatrzasnął za sobą pośpiesznie, nie tak jednak pośpiesznie, by Gandalf mógł się poczuć dotknięty. Bądź co bądź czarodziej to czarodziej. — Po kiego licha zaprosiłem go na herbatę! — rzekł do siebie Bilbo, kierując się w stronę spiżarni...
... Nazajutrz prawie zapomniał o Gandalfie. Nigdy nie pamiętał zbyt dokładnie różnych rzeczy, jeśli ich nie zapisał w swoim kalendarzyku terminowym, na przykład tak: środa, herbata z Gandalfem. Poprzedniego dnia zanadto był podniecony, by o czymś takim pomyśleć...
... — Dwalin, do usług — oświadczył, kłaniając się nisko. — Bilbo Baggins, nawzajem — rzekł hobbit, zbyt zdumiony, by zdobyć się od razu na jakieś pytanie. Gdy milczenie, które potem zapadło, przedłużało się kłopotliwie, dodał: — Właśnie miałem siąść do podwieczorku; proszę cię, wejdź i napij się ze mną herbaty...
... — Balin, do usług — rzekł kładąc rękę na piersi. — Dziękuję — rzekł Bilbo, któremu zdumienie dech zaparło... — Proszę, wejdź i wypij filiżankę herbaty — zdołał wyjąkać, nabrawszy tchu w piersi...
... — Nikogo nie brakuje — rzekł Gandalf, spoglądając na trzynaście wiszących rzędem kapturów ... Mam nadzieję, że dla maruderów zostało coś jeszcze do zjedzenia i wypicia. Co tam masz? Herbatę? Nie, dziękuję. Co do mnie, proszę o kropelkę czerwonego wina.
Hobbit, "Dziwna kwatera" (po ucieczce z Gór Mglistych na grzbietach orłów):
Nazajutrz Bilbo zbudził się, gdy wschodzące słońce zaświeciło mu w oczy. Zerwał się, żeby spojrzeć na zegar i nastawić wodę w imbryku... i wtedy dopiero stwierdził, że nie jest u siebie w domu. Siadł więc i marzył na próżno o miednicy i szczotce. Nie było tych przedmiotów, podobnie jak nie było herbaty, grzanek ani boczku na śniadanie, lecz tylko zimne mięso baranie i królicze. A potem musiał przygotować się do dalszej podróży.
Władca Pierścieni, Drużyna Pierścienia, "Zabawa z dawna oczekiwana":
I Frodo poszedł do kuchni, żeby się wreszcie pokrzepić filiżanką herbaty. Ledwie jednak usiadł, gdy u drzwi frontowych rozległo się delikatne kołatanie. „Pewnie Lobelia - pomyślał. - Może przyszła jej poniewczasie na myśl jakaś naprawdę mordercza zniewaga i wraca, żeby mi ją powiedzieć. Ale to nic pilnego”. Pił dalej herbatę. Pukanie powtórzyło się, tym razem o wiele głośniejsze, lecz Frodo puszczał je mimo uszu.
Władca Pierścieni, Drużyna Pierścienia, "Trzech to już kompania"
Frodo nie poczęstował Lobelii nawet filiżanką herbaty.
I tutaj wchodzi drugi punkt programu, tak zwany "TEA-TIME" synonim herbatki "five o'clock". W tłumaczeniu Marii Skibniewskiej TEA - TIME lub czasem w skrócie TEA, nazwany jest podwieczorkiem.
Władca Pierścieni, Drużyna Pierścienia, "Zabawa z dawna oczekiwana"
There were three official meals: lunch, tea, and dinner (or supper). But lunch and tea were marked chiefly by the fact that at those times all the guests were sitting down and eating together.
Oficjalnie podawano trzy posiłki: lunch, podwieczorek i obiad, czyli kolację. W rzeczywistości lunch i podwieczorek wyróżniały się tym, że w ich porze całe towarzystwo zasiadało i jadło razem;
Władca Pierścieni, Drużyna Pierścienia, " Trzech to już kompania"
He took his own tea with Pippin and Sam Gamgee in the kitchen.
Zjadł podwieczorek w towarzystwie Pippina i SamaGamgee w kuchni.
Władca Pierścieni, Dwie Wieże, "Ku rozstajowi dróg":
Sam stared at him suspiciously: he seemed frightened or excited. `Go now? What's your little game? It isn't time yet. It can't be tea-time even, leastways not in decent places where there is tea-time.'
Sam popatrzał na niego nieufnie. Gollum zdawał się wystraszony czy może podniecony. Iść? Zaraz? Coś ty wykombinował? Jeszcze nie pora. Nikt nawet jeszcze nie je podwieczorku, oczywiście w przyzwoitych krajach, gdzie się w ogóle jada podwieczorki.
Tyle w Hobbicie i Trylogii, jednak w twórczości Tolkiena jest jeszcze jedno miejsce gdzie wspomniana jest herbata. Jest to tomik wierszy pod tytułem "Przygody Toma Bombadila" W przedmowie Tolkien napisał iż jest to 16 hobbickich wierszy zawartych w Czerwonej Księdze Marchii Zachodniej (praźródła powieści Hobbit i Władca Pierścieni). Oto cytaty:
wiersz PERRY WINKLE
... W herbacie Perry pływać by mógł,
Lecz tylko pił ją i pił...... We czwartki, gdy już na herbatę szedł
Był tłusty i tak wspaniały,
Że gdy w kuchni siadł, to stary troll
Chudy się stawał i mały...... Lecz żaden bochen nie był tak miękki
I w smaku tak bogaty
Jak kramowe suchary, które troll stary
Podawał do herbaty.
wiersz FASTITOCALON (ostatni rybo-żółw, stworzenie wielkości małej wyspy)
... Głupcy, co na NIM lądować chcą
I może o ognisku śnią,
I o ciepłej herbacie.
ON szybki jest, choć niby śpi,
Gdy pływa tak po wieczne dni
Spokojnie...
Na koniec muszę wspomnieć o grze "The Lord of the Rings online". Będąc farmerem można uprawiać tutaj herbatę, a z zebranych liści można zaparzyć jej czarną, zieloną, czerwoną czy nawet białą wersję naparu (obrazki w galerii). W początkowym etapie gry, możemy też natknąć się na niejaką Celandine Brendybuck od której otrzymamy "questa" - Bilberry Tea.
Kończąc na dzisiaj chciałbym Wam serdecznie zarekomendować projekt mojego znajomego, FB fanpage @wopisie i strona www.wopisie.pl. Genialny pomysł gdzie dzieci recenzują książki dla dzieci. Tak jak zrobił to 10 letni recenzent Hobbita. Gorąco polecam.
PS: Jeżeli dziwicie się że nic nie napisałem o czekoladzie, to uspokajam. O niej też będzie ale w innym poście.